Co działo się w domu państwa S. na Podkarpaciu?
Joanna S. przed sądem oskarżona jest o przestępstwo z artykułu 207 par. 1 i art. 207 par. 1 a Kodeksu Karnego, które dotyczą znęcania się nad osobą najbliższą oraz nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Według prokuratury, kobieta znęcała się nad swoimi dziećmi fizycznie i psychicznie. Joanna S. nie przyznała się do zarzucanych czynów. W więzieniu spędzić może nawet 8 lat.
Wstrząsająca historia rodziny S. z Izdebek
Wszystko co działo się w domu Joanny i jej partnera, a także dziesięciorga dzieci, które razem mieli, wyszło na jaw kiedy 12 -letni Daniel uciekł z domu. Odnaleziony został po prawie 48 h w lesie. Był bardzo cienko ubrany, prawdopodobnie przeżył tylko dzięki temu, że pies ogrzewał go swoim ciałem. Chłopca szukało prawie 1000 osób. Podczas poszukiwań chłopca policjantki odwiedziły rodzinny dom Daniela i natrafiły na ślady wskazujące na to, że siostry Daniela mogą być molestowane. Ich podejrzenia okazały się słuszne. Ojciec Daniela i partner Joanny wykorzystywał seksualnie 3 swoje córki, najstarsza z nich miała zaledwie 7 lat. Krzysztof S. skazany został na 9 lat więzienia.
Dlaczego nikt nie pomógł dzieciom z rodziny S.?
Małżeństwo z dziesięciorgiem dzieci było objęte opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej (GOPS) i korzystało z pomocy asystenta rodziny, pracownika socjalnego oraz kuratora sądowego od 2015 roku. Rodzina była również objęta procedurą Niebieskiej Karty, a dzielnicowy regularnie odwiedzał ich dom. W trakcie kontroli oceniono, że działania pracowników GOPS podejmowane wobec rodziny S. były "niewystarczające i mało radykalne wobec stwierdzonych problemów występujących w rodzinie" i ukierunkowane na "zatrzymanie dzieci w rodzinie biologicznej". Dzieci decyzją sądu rodzinnego trafiły pod opiekę zastępczą.
Źródło: TVN 24, Facebook, Trybuna Polska