Spis treści:
- Przebieg zdarzeń
- Przyczyna wypadku
- Potencjalne konsekwencje
Przebieg zdarzeń
Zgodnie z ustaleniami śledczych, Jakub G., 28-letni kierowca autobusu, prowadził pojazd z dużą prędkością, przewożąc 23 dzieci oraz opiekunkę. Mimo licznych próśb dzieci i opiekunki, aby się zatrzymał, mężczyzna nie reagował. W trakcie jazdy rozmawiał przez telefon, prowadząc jedną ręką. Na trasie staranował znak drogowy, który wbił się w przednią szybę autobusu.
Podczas wyprzedzania innego pojazdu, kierowanego przez kobietę, która chwilę wcześniej odwiozła swoje dziecko do szkoły, Jakub G. uderzył w jej samochód. Nie zwalniając, przejechał przez kilka progów zwalniających, po czym wjechał na posesję jednego z domów, taranując bramę i dwa zaparkowane pojazdy. Ostatecznie autobus uderzył w ścianę budynku, w którym przebywały cztery osoby. Na szczęście, żadne z dzieci nie odniosło obrażeń, zostały one odebrane przez rodziców.
Przyczyna wypadku
Po zatrzymaniu, okazało się, że kierowca był trzeźwy, jednak badania wykazały, że znajdował się pod wpływem metamfetaminy i marihuany.Prokuratura Rejonowa w Głogowie postawiła Jakubowi G. zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób. Dodatkowo jest podejrzany o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków oraz posiadanie ich niewielkiej ilości.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że "jego zachowaniem kierowała siła wyższa". Prokuratura prowadzi obecnie śledztwo, mające na celu ustalenie, czy był on poczytalny w momencie popełnienia czynu.
Potencjalne konsekwencje
Z uwagi na ciężar zarzutów oraz stan, w jakim znajdował się kierowca, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy. Jakubowi G. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Kluczowe w sprawie będą dalsze badania, które określą jego poczytalność w chwili zdarzenia.
Źródło: RMF24, PAP