Decyzja prokuratury i jej uzasadnienie
Prokuratura Regionalna w Katowicach umorzyła dochodzenie w sprawie śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy. Zgodnie z wynikami śledztwa, w których oparto się na zeznaniach świadków, dokumentacji medycznej oraz opinii biegłych, postępowanie personelu medycznego było adekwatne, wystarczające do sytuacji klinicznej pacjentki. Rzecznik prokuratury, Michał Binkiewicz, podkreślił, że lekarze prawidłowo reagowali na pogarszający się stan zdrowia pacjentki, co miało minimalizować ryzyko dla jej życia.
Trudna sytuacja kliniczna Agnieszki
Agnieszka była pacjentką Miejskiego Szpitala Zespolonego oraz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, a także szpitala w Blachowni. W ostatnich tygodniach życia, potwierdzono u niej zakażenie koronawirusem. Była testowana trzykrotnie, dwa pierwsze wyniki miały wynik ujemny, ostatni - pozytywny. Lekarze długo wyczekiwali, mając nadzieję na uratowanie drugiego z bliźniąt, jednak mimo wszelkich starań, ciąża obumarła. Po śmierci bliźniąt, które zostały ekshumowane w celu ustalenia przyczyny zgonu, przeprowadzono także sekcję zwłok Agnieszki.
Apel rodziny o sprawiedliwość
Rodzina zmarłej, reprezentowana przez jej siostrę, wyraziła głębokie niezadowolenie, z powodu niewłaściwej jej zdaniem opieki medycznej nad siostrą. Zdaniem rodziny, ciągłe pogarszanie się stanu zdrowia Agnieszki, mimo badań i interwencji medycznych, powinno być przedmiotem dalszych badań. Wskazywano na bardzo wysokie wskaźniki stanu zapalnego (CRP),a fakt, że Agnieszka przez tydzień nosiła obumarły płód, mógł się przyczynić się do znacznego pogorszenia jej stanu.
Oświadczenie jednego ze szpitali
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny, w którym przebywała pani Agnieszka na oddziałach ginekologii, położnictwa oraz neurologii, wydał oświadczenie dotyczące jej przypadku.
"Po tym jak nastąpił zgon pierwszego dziecka (23 grudnia 2021 roku), przyjęte zostało stanowisko wyczekujące z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków, nie było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia" – napisała dyrekcja placówki.
Reakcje i konsekwencje społeczne
Śmierć Agnieszki stała się częścią szerszej debaty dotyczącej praw reprodukcyjnych w Polsce, przywołując na myśl równie kontrowersyjny przypadek Izabeli z Pszczyny. Decyzja o umorzeniu sprawy przez prokuraturę nie została zaskarżona, ale rodzi pytania o standardy opieki zdrowotnej i prawa pacjentek w Polsce.
Źródło: PAP, RMF24,Trybuna Polska