Początek tragedii i podejrzenia przemocy
W piątek, 13 września, szpitalny personel zaalarmował policję, po tym jak na oddział trafił nieprzytomny chłopiec z licznymi zasinieniami. Ratownicy medyczni, którzy przyjechali do mieszkania dziecka, zastali je w stanie krytycznym. Matka dziecka tłumaczyła, że chłopiec spadł z łóżka, jednak opinia biegłego wskazała, że obrażenia wynikały z wielokrotnych uderzeń tępym narzędziem, a nie z przypadkowego wypadku.
Aresztowanie rodziców i zarzuty prokuratury
Niedługo po hospitalizacji dziecka jego matka Katarzyna B. oraz jej partner Fabian P. zostali aresztowani. Testy narkotykowe wykazały, że byli pod wpływem metamfetaminy. Oboje usłyszeli zarzuty znęcania się nad chłopcem ze szczególnym okrucieństwem, co miało skutkować ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu dziecka, zagrażającym bezpośrednio jego życiu. Fabian P. częściowo przyznał się do winy, przedstawiając również agresywne zachowania matki. Katarzyna B. zaprzeczyła swojej winie, obarczając odpowiedzialnością swojego partnera.
Śmierć chłopca a konsekwencje prawne
Zmarły chłopczyk był leczony w szpitalu od momentu przyjęcia aż do swojej śmierci, którą potwierdziła prokurator Adamska-Okońska. Teraz, po jego śmierci, zarzuty wobec podejrzanych mogą ulec zmianie. Przewiduje się, że mogą oni usłyszeć zarzuty spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących zgonem lub zarzut zabójstwa, co jest przestępstwem zagrożonym karą dożywotniego pozbawienia wolności z art148. Obecnie trwa zabezpieczanie dokumentacji medycznej oraz oczekuje się na wyniki sekcji zwłok, które będą miały kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu sprawy.
Źródło: PAP, RMF24