Podejrzany mężczyzna pod domem Taylor Swift
W sobotę około godziny 13:30 nowojorscy policjanci interweniowali przed kamienicą Taylor Swift, zatrzymując mężczyznę koczującego w jej pobliżu. Stalker nie tylko nękał przechodniów pytając o obecność gwiazdy, lecz również nie reagował na prośby opuszczenia terenu. Po przyjeździe służb okazało się, że mężczyzna był poszukiwany z powodu wydanego na niego nakazu aresztowania. Ochroniarz artystki odegrał kluczową rolę w wezwaniu policji. Po uwolnieniu z aresztu, 33-letni stalker ponownie się pojawił przed apartamentem Taylor Swift w poniedziałek. Jego obecność zaniepokoiła środowisko, a policja ponownie musiała interweniować. W toku wydarzeń stalkerowi postawiono zarzuty nękania i stalkingu. Mężczyzna, opisany jako posiadający "zaniedbaną brodę i długie włosy," czekał na artystkę, sugerując, że jego obsesyjne zachowanie ma związek z jej powrotem do domu po weekendowym wypadzie.
Brak reakcji Taylor Swift
Na chwilę obecną Taylor Swift nie skomentowała publicznie zajścia. Dziennikarze CNN próbowali nawiązać kontakt z wokalistką, lecz bezskutecznie. Niemniej jednak, incydent ten podkreśla ciągłe wyzwania związane z ochroną prywatności znanych osób i narażeniem ich na niebezpieczeństwo ze strony obsesyjnych fanów. Zdarzenie na Dolnym Manhattanie otwiera debatę na temat bezpieczeństwa publicznych postaci wobec narastającego zagrożenia ze strony stalkingu. Jakie środki ochrony można zastosować, aby chronić gwiazdy przed intruzami i niebezpieczeństwami wynikającymi z nadmiernego zainteresowania ich życiem prywatnym?
Śledztwo w tej sprawie nadal trwa, a incydent z 33-letnim stalkerem staje się kamieniem milowym w zrozumieniu potrzeby zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony prywatności osób publicznych. Jakie konsekwencje prawne grożą takim intruzom, a czy przypadki stalkingu zyskają nowe spojrzenie ze strony ustawodawstwa?
Źródło: CNN, Trybuna Polska