Sport, depresja i poronienie Justyny Kowalczyk
Justyna zakończyła karierę sportową, po udziale w zwodach Puchar Świata 2017/18. Wtedy to usunęła się w cień, jednak zawodowo nadal pozostaje blisko sportu. Obecnie, od marca, jest dyrektor sportową Polskiego Związku Biathlonu. Kibice ją uwielbiali, jednak w tym ferworze zachwytu, każdy zapominał, że Justyna też ma swoje życie. Wszyscy to zauważyli w chwili, gdy Kowalczyk w czerwcu 2014 roku biegaczka udzieliła Sport.pl wywiadu. Wywiadu intymnego i bardzo poufnego. To wtedy przyznała się do nieudanego związku, okupionego Łazami. Wtedy też przyznała, że poroniła dziecko, w dość zaawansowanej już ciąży. To podczas tego wywiadu mówiła o swojej depresji. Kowalczyk wypowiedziała wtedy znamienne słowa: Pamiętam, jak mi się w ostatnim czasie wydawało absurdalne odpowiadanie na pytania o formę, o kontuzję, o to, czy się przejmuję jakąś dwucentymetrową różnicą na mecie. Jakie to mogło mieć znaczenie, gdy moje życie waliło się w gruzy. Ale próbowałam odpowiadać, bo pamiętam, że Justyna sprzed trzech lat tak robiła. Marzy mi się, żebym jeszcze kiedyś mogła szczerze pomyśleć: te dwa centymetry na mecie rzeczywiście mają znaczenie"
Miłość, partnerstwo, ciąża
Obecnie życie Kowalczyk zmieniło się diametralnie. W końcu odnalazła swoje miejsce w życiu. We wrześniu ubiegłego roku narciarka wzięła ślub z Kacprem Tekieli, który jest alpinistą i instruktorem wspinaczki sportowej. Justyna Kowalczyk w końcu zasmakowała udanego związku, w którym jednak brakowało potomka. Wszystko zmieniło się kilka dni temu, kiedy w mediach pojawiło się zdjęcie narciarki. Zdjęcie wykonano w górskim krajobrazie. Od razu widać, że Justyna ma na nim zaokrąglony brzuszek. Fani od razu pospieszyli z gratulacjami. Kowalczyk nie zaprzeczała, na swoim Twitterze i Instagramie napisała tylko „Bardzo Wam dziękujemy za wszystkie miłe słowa". Tym samym potwierdziła informację o swojej ciąży.