Spis treści:
- Akcja ratunkowa na szeroką skalę - włączono śmigłowiec i drony
- Ekstremalne warunki w Tatrach - zagrożenie dla turystów
Akcja ratunkowa na szeroką skalę - włączono śmigłowiec i drony
Komenda Powiatowa Policji w Bochni, otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 44-letniego Jana Parucha, mieszkańca Kierlikówki. Mężczyzna we wtorek, 28 stycznia, o godzinie 4:00 rano opuścił swój dom i udał się do Zakopanego, skąd planował wrócić tego samego dnia. Do chwili obecnej nie skontaktował się z rodziną. Poszukiwania rozpoczęły się natychmiast po zgłoszeniu zaginięcia. Już we wtorek wieczorem ratownicy TOPR przeszukiwali teren. Poszukiwania trwały całą noc, były jednak mocno utrudnione przez silny wiatr i ograniczoną widoczność.
W środę rano, do akcji włączono śmigłowiec TOPR, który wystartował z bazy w Zakopanem i przez kilka godzin patrolował rejon Czerwonych Wierchów oraz Kasprowego Wierchu.
Funkcjonariusze zakopiańskiej policji, próbowali także zlokalizować telefon zaginionego, ale urządzenie od dłuższego czasu pozostaje wyłączone. Brak sygnału telefonicznego, utrudnia określenie ostatniej znanej lokalizacji turysty. Policja z Bochni udostępniła rysopis zaginionego.
Ekstremalne warunki w Tatrach - zagrożenie dla turystów
Obecne warunki w Tatrach są bardzo trudne. W wielu miejscach występują nawiane zaspy śnieżne oraz oblodzone odcinki szlaków. W ciągu ostatnich dni na grani i w wyższych partiach gór porywy wiatru osiągały nawet 120 km/h. W środę przed południem wiatr osłabł, ale wciąż istnieje duże ryzyko poślizgnięcia się na oblodzonych skałach.
Według informacji Tatrzańskiego Parku Narodowego, powyżej granic lasu występują głębokie zaspy nawianego śniegu, a w niektórych miejscach śnieg jest wywiany i skały są oblodzone.
Ratownicy przypominają, że poruszanie się w takich warunkach wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu, w tym raków, czekana, kasku oraz lawinowego ABC (detektor, sonda, łopata). Na niższych wysokościach, w rejonie Doliny Kościeliskiej czy Morskiego Oka, liczne oblodzenia powodują, że niezbędne mogą okazać się raczki oraz kijki trekkingowe.
Źródło: RMF24, Policja Zakopane, KPP w Bochni