Spis treści:
- Tragiczne zdarzenie na ulicy Żurawiej
- Proces Doriana S. - mowy końcowe i wyrok
- Reakcja sądu i rodziny
Tragiczne zdarzenie na ulicy Żurawiej
W niedzielę rano, 25 lutego 2024 roku, na ulicy Żurawiej 47 w centrum Warszawy, dozorca znalazł 25-letnią Lizę w stanie krytycznym. Młoda kobieta, została przewieziona na oddział intensywnej terapii. Pomimo wysiłków lekarzy, kilka dni później Białorusinka zmarła. Śledztwo ujawniło, że była ofiarą gwałtu i brutalnego napadu.
Jeszcze tego samego dnia, policja zatrzymała podejrzanego, dzięki nagraniom z monitoringu. Dorian S. został ujęty w swoim miejscu zamieszkania, gdzie znaleziono przedmioty powiązane z przestępstwem. Badania potwierdziły, że w chwili popełnienia czynu był poczytalny.
Proces Doriana S. - mowy końcowe i wyrok
Proces rozpoczął się 4 grudnia 2024 roku i w większości odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak zaprzeczał, jakoby jego celem było pozbawienie życia Lizy. Pełnomocnicy rodziny ofiary, domagali się kary dożywotniego pozbawienia wolności oraz zadośćuczynienia w wysokości 200 tysięcy złotych.
Obrona Doriana S. argumentowała, że oskarżony działał w stanie ograniczonej poczytalności, co miało być podstawą do złagodzenia kary. Sąd nie przychylił się do tej argumentacji. W poniedziałek zapadł wyrok - kara dożywotniego więzienia, którą oskarżony ma odbywać w systemie terapeutycznym.
Reakcja sądu i rodziny
"O oskarżonym należy jak najszybciej zapomnieć, należy go wymazać z pamięci, aby zło, które uczynił, nie stało się atrakcją, jak mówiły pełnomocniczki, jakichś filmów, seriali, dokumentów. To bowiem Liza doświadczyła bólu, przerażenia" - mówił sędzia Paweł Dobosz w uzasadnieniu wyroku.
Na poczet orzeczonej kary, zaliczono okres tymczasowego aresztu od 25 lutego 2024 roku do 17 stycznia 2025 roku. Sąd zobowiązał również skazanego, do zapłaty 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz rodziny Lizy. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: Polsat News