Manifestacje odbyły się po śmierci ciężarnej Doroty
W Katowicach, Warszawie, Toruniu i wielu innych polskich miastach, zarówno tych większych, jak i w małych, odbyły się protesty pod hasłem “ani jednej więcej”. Manifestacje ogłoszono po śmierci ciężarnej Doroty w Nowym Targu, której przypadek porównywano do śmierci Izy z Pszczyny. Obie kobiety zmarły po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. "Przyszłam, bo myślę o przyszłości młodych ludzi", "Chcemy, by polskie kobiety były bezpieczne, mogły rodzić dzieci i nie czuły się zagrożone", “To mogła być moja córka” - mówili uczestnicy. Na demonstracjach pojawiły się osoby różnych płci, zarówno młode, jak i starsze.
Protestujący domagają się zmiany przepisów
W Sejmie, w środę zebrał się parlamentarny zespół ds. reprodukcyjnych. W posiedzeniu brali udział eksperci, aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i przedstawiciele Rzecznika Praw Pacjenta. We wtorek natomiast, w Sejmie głos zabrała posłanka Lewicy Katarzyna Kotula, która poprosiła o uczczenie pamięci zmarłych kobiet minutą ciszy i powstaniem. Nie wszyscy posłowie wstali. Z kolei w poniedziałek Adam Niedzielski, minister zdrowia powiedział, że “każda kobieta w tym kraju ma prawo, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia, do przerwania ciąży, czyli do aborcji”.
#AniJednejWięcej znów wybrzmiewa na ulicach Warszawy i wielu polskich miast. Polki protestują, bo nie czują się w swoim kraju bezpiecznie.
— Małgorzata Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) June 14, 2023
Jesteśmy z Wami! pic.twitter.com/PvtWsOsCqa
#AniJednejWiecej Warszawa pic.twitter.com/TdvKcgEP07
— Barbara Nowacka (@barbaraanowacka) June 14, 2023
Jesteśmy. #AniJednejWiecej #PrzestańcieNasZabijać pic.twitter.com/0m4BcBUzFT
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) June 14, 2023
Źródło: TVN 24, Twitter, Trybuna Polska
