Greckie wyspy i region Attyki zostały dotknięte niszczycielskim sztormem Bora. Ulewne deszcze i porywisty wiatr doprowadziły do zalania ulic i domów. Mieszkańcy i ratownicy zmagają się z powodziami, a sytuacja jest dramatyczna. Żywioł niestety przyniósł również ofiary śmiertelne. Władze apelują o ostrożność i ograniczenie podróży.

W ubiegłym roku niemal 20 000 osób musiało opuścić swoje domy na greckiej wyspie Rodos z powodu szerzących się pożarów. Teraz rząd Grecji postanowił zaoferować turystom, którzy zostali ewakuowani z hoteli, specjalne bony na zniżki za noclegi w ramach programu "Rodos Week".

Wakacje to przeważnie czas beztroski i relaksu, jednak nie zawsze ten okres ma happy end. Historie takie jak Magdy Żuk czy Larsa Mittanka są tego przykładem. Jednak opowieść o Sergeju Ennsie, 34-letnim mężczyźnie z niemieckiego Bielefeld, który niespodziewanie zniknął tuż przed powrotem z wakacji na greckiej Rodos, wstrząsa wyobraźnią. Co tam się stało?

W miarę jak nie pojawiają się silniejsze opady, a ekstremalnie wysokie temperatury na południu Europy nie maleją, wiele państw wciąż walczy z silnymi pożarami. Silnie wiejący wiatr, sucha ziemia i częsta nieuwaga - a czasem nawet celowe podpalenia - mieszkańców powoduje, że Włochy, Grecja, Hiszpania i Turcja wciąż płoną.

W trakcie trwania wielu niebezpiecznych pożarów, z którymi walczą setki strażaków, na greckiej wyspie Rodos wiele biur podróży zdecydowało o wysłaniu samolotów, które pomogą w ewakuacji turystów z całego świata, którzy masowo przybywali na wyspę na wakacje. Polscy turyści skarżą się na chaos.