Rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły intensywny atak rakietowy na Kijów oraz inne ukraińskie miasta, co skutkowało tragicznymi stratami w ludziach i infrastrukturze. Według najnowszych informacji przekazanych przez ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, atak spowodował śmierć co najmniej 20 osób, a 50 zostało rannych.

W ostatnich tygodniach Ukraina przeprowadziła serię ataków dronami na rosyjskie obiekty naftowe, co zdaniem Kijowa ma osłabiać potencjał wojenny Rosji. Jednakże, jak podaje "Financial Times", te działania nie spotykają się z aprobatą ze strony Stanów Zjednoczonych. Waszyngton obawia się, że ataki te mogą prowadzić do wzrostu cen ropy na światowym rynku i prowokować odwet, co komplikuje już i tak napiętą sytuację międzynarodową.

Rosja przeprowadziła w środę rano zmasowany atak rakietowy w Ukrainie. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko przekazał, że pod gruzami częściowo zniszczonego przez rosyjskie rakiety bloku w Kijowie mogą znajdować się ludzie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział odpowiedź na agresję.

W niedzielny ranek na wschodniej Ukrainie, w kontrolowanym przez Rosję mieście Donieck, doszło do tragicznego wydarzenia. Ostrzał rakietowy ukraińskiego rynku w dzielnicy Kirowskiej skutkował co najmniej 25 ofiarami śmiertelnymi i 20 rannymi, w tym dwójką dzieci. Rosyjskie władze natychmiast oskarżyły Kijów o akt terrorystyczny, podczas gdy Ukraina broniła się, sugerując atak rakietowy z kierunku Awdijwki. Eskalacja sytuacji przybrała na sile, a atak w Doniecku stał się punktem zapalnym między dwoma krajami.

W środę Joe Biden zabrał głos, ostrzegając przed konsekwencjami zdobycia Ukrainy przez Putina. Prezydent Stanów Zjednoczonych zaznaczył, że taki scenariusz postawiłby Rosję w pozycji do potencjalnego ataku na sojuszników USA. Biden podkreślił, że obrona sojuszników oznaczałaby "amerykańskich żołnierzy walczących z rosyjskimi żołnierzami". Mimo apelu Bidena, projekt ustawy o przekazaniu 61 miliardów dolarów pomocy Ukrainie nie przeszedł przez Senat.

W nocy 21 września 2023, gdy większość mieszkańców Ukrainy pogrążona była we śnie, rosyjskie siły zbrojne przeprowadziły zmasowane ataki rakietowe na różne regiony kraju. W ciągu tych tragicznych godzin wiele osób stało się ofiarami nieprzewidywalnych działań wojennych, a skutki tych ataków odczuwane są jeszcze teraz.

Rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że Ukraina dokonała ataku dronów na Moskwę. 5 dronów zostało zestrzelonych, nikt nie ucierpiał, ale Rosjanie zmuszeni byli do przekierowania lotów z międzynarodowego lotniska Wnukowo. To nie pierwszy raz, gdy dochodzi do ataku dronami na stolicę Rosji.

Szef rosyjskiej grupy najemników Wagner ogłosił, że siły jego oddziałów rozpoczęły wycofywanie się z ukraińskiego miasta Bachmut. Jewgienij Prigożyn zadeklarował przekazanie kontroli nad miastem rosyjskiej armii do 1 czerwca, ale Kijów twierdzi, że wciąż kontroluje niektóre obszary miasta.

Wiele miejsc w Ukrainie usłyszało dziś w nocy alarmy przeciwlotnicze. Jednym z zaatakowanych miast jest Odessa. Służby ratownicze pracują tam nad gaszeniem pożarów. Według przedstawiciela władz obwodu odeskiego Serhija Bratczuka doszło do ataku rakietowego wroga. Ukraińskie media podają informacje o dwóch eksplozjach. Na razie nie ma informacji o ofiarach i rannych.

Ukraina stanowczo reaguje na oskarżenia Rosjan o wysyłanie dronów na teren Federacji Rosyjskiej. "Ukraina nie prowadzi ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej. Ukraina prowadzi wojnę obronną w celu wyzwolenia spod okupacji wszystkich swoich terytoriów. To jest aksjomat" - napisał Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na twitterze.

W poniedziałkowy poranek prezydent Stanów Zjednoczonych pojawił się na niezapowiedzianej wizycie w ukraińskiej stolicy. Podróż do Kijowa owiana była najściślejszą tajemnicą, do ostatnich chwil. Co ciekawe, w trakcie trwania wizyty Joe Bidena nad Kijowem rozległ się alarm przeciwlotniczy, jednak to nie przeszkodziło spacerowi prezydenta Zełenskiego z prezydentem USA. 

18.01.2023 r. rano doszło do wypadku z udziałem śmigłowca pod Kijowem, w miejscowości Browary. Co najmniej 18 osób zginęło, a 29 zostało rannych. Wśród ofiar m.in. Denis Monastyrski - szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych.