W Haiti gangi zdobywają coraz większą kontrolę nad krajem, wykorzystując kryzys gospodarczy i biedę. Wciągają dzieci do swoich szeregów, które stają się ofiarami przemocy i przestępczości. Raport Human Rights Watch pokazuje, jak dramatycznie pogarsza się sytuacja dzieci w tym kraju.

W niedzielę rząd Haiti ogłosił stan wyjątkowy po wtargnięciu uzbrojonych gangów do głównego więzienia w Port-au-Prince. Co najmniej 12 osób zginęło, a ponad 3700 więźniów uciekło z więzienia. Przywódcy gangów dążą do dymisji premiera Ariela Henry’ego, który wyjechał za granicę. Grupy gangów kontrolują już około 80% stolicy Haiti, Port-au-Prince.

Alix Dorsainvil i jej małe dziecko zostali porwani. Przebywali oni na chrześcijańskim kampusie w pobliżu Port au Prince. Wykonywali tam usługi duszpasterskie za sprawą organizacji wyznaniowej, która kieruje mąż Alix, która jest amerykańską pielęgniarką. W sprawę zaangażował się  Departament Stanu USA, który pracuje nad odnalezieniem ich. 

W Port-au-Prince, czyli stolicy Haiti, doszło do iście dantejskich scen. Rozwścieczony tłum postanowił wymierzyć 13 mężczyznom samosąd i ukarać ich w najbardziej drastyczny sposób. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w dzielnicy Canape Vert. Grupa 13 mężczyzn podejrzewanych o przynależność do gangu została dotkliwie pobita, następnie oblana benzyną i podpalona. Sytuacja w stolicy, jak i całym Haiti stale się pogarsza, czego dowodem jest powyższa zbrodnia wykonana z biały dzień, w obecności policji oraz setki osób, które się temu przyglądały.