Spis treści:
- Ponad 100 zatrzymanych w nalotach SIC
- Godzina policyjna w centrum Los Angeles
- Donald Trump i wysłane oddziały Korpusu Piechoty Morskiej
- Reakcje polityków i mieszkańców
- Skalowanie protestów i działania tłumu
- Reakcje mieszkańców i ochotników
- Sytuacja pozostaje napięta
Ponad 100 zatrzymanych w nalotach SIC
Funkcjonariusze SIC wkroczyli do kilku zakładów pracy 6 czerwca, korzystając z nakazów przeszukania i podejrzeń o fałszowanie dokumentów pracowniczych. Wśród zatrzymanych znalazł się co najmniej jeden działacz związkowy, co dodatkowo pobudziło organizacje pracownicze do działania. Według świadków agenci używali granatów hukowych i gazu pieprzowego, a nagrania z akcji szybko obiegły media społecznościowe.
Publikacja materiałów w internecie zmobilizowała tysiące osób do wyjścia na ulice w centrum metropolii. Policja poinformowała, że w pierwszej dobie protestów zanotowano kilkadziesiąt interwencji, a skala zgromadzeń przerosła oczekiwania władz miejskich.
Godzina policyjna w centrum Los Angeles
Burmistrz Karen Bass, po czterech kolejnych dniach gwałtownych starć, ogłosiła nocną godzinę policyjną obejmującą większą część śródmieścia. Ograniczenie zaczęło obowiązywać 10 czerwca od 20.00 do 6.00 i ma charakter tymczasowy.
Już w pierwszych godzinach zakazu poruszania się policja zatrzymała 25 osób za jego naruszenie, a w innych dzielnicach miasta odnotowano mniej aktów wandalizmu niż w poprzednich nocach. Ratusz uznał, że decyzja o godzinie policyjnej pozwoliła na chwilowe uspokojenie sytuacji, choć organizacje praw obywatelskich krytykowały to rozwiązanie jako zbyt restrykcyjne.
Donald Trump i wysłane oddziały Korpusu Piechoty Morskiej
Prezydent Donald Trump określił naloty jako element zapewnienia porządku imigracyjnego i podkreślił, że bezpieczeństwo granic pozostaje priorytetem administracji. Gabinet federalny zdecydował o federalizacji części Gwardii Narodowej i skierowaniu żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej do Kalifornii.
Według władz lokalnych do hrabstwa Los Angeles przybyło 700 marines, a w rezerwie pozostaje 4000 członków Gwardii Narodowej gotowych do ochrony budynków federalnych oraz wsparcia agentów SIC. Generał Gregory Guillot zapewnił, że żołnierze nie mają uprawnień do zatrzymywania cywilów, a ich zadaniem jest wyłącznie obrona infrastruktury federalnej.
Gubernator Gavin Newsom złożył pozew, zarzucając administracji w Waszyngtonie naruszenie Dziesiątej Poprawki Konstytucji i nadmierne użycie siły. Równocześnie zaapelował o dialog zamiast eskalacji.
Reakcje polityków i mieszkańców
Zdaniem burmistrz Bass naloty były celowym zastraszaniem największej w kraju społeczności imigrantów. Władze miejskie odnotowały, że nawet osoby z legalnym statusem zaczęły unikać pracy oraz szkół w obawie przed kolejnymi operacjami. Gubernator Newsom stwierdził, że militarna obecność pogłębia chaos zamiast przywrócić spokój.
Lokalni przedsiębiorcy alarmują o spadku obrotów i utrudnionym dostępie klientów do centrum. Organizacje prawne złożyły w sądach kilkanaście pozwów dotyczących legalności zatrzymań oraz rzekomego nadużycia siły przez funkcjonariuszy SIC.
- 100+ osób zatrzymanych podczas nalotów
- 253 demonstrantów aresztowanych od 6 czerwca
- 700 żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej w regionie
Skalowanie protestów i działania tłumu
Demonstracje rozpoczęły się niemal natychmiast po nagłośnieniu pierwszych nalotów i nasiliły się w ciągu kolejnych 48 godzin. Według lokalnych służb porządkowych, w sobotę 7 czerwca w samym centrum Los Angeles zebrało się ponad 15 000 osób. Tłumy protestujących blokowały skrzyżowania, nieśli transparenty i skandowali hasła sprzeciwu wobec działań SIC.
Protests over Donald Trump's immigration raids continued Tuesday night in Los Angeles (LA) despite the city’s mayor announcing a curfew in part of the city due to the unrest. pic.twitter.com/L2yxw6GoAX
— Al Jazeera English (@AJEnglish) June 11, 2025
Demonstracje miały w większości charakter pokojowy, ale wieczorami dochodziło do aktów wandalizmu i agresji wobec policji. Spłonęły dwa samochody, a kilka witryn sklepowych zostało wybitych w dzielnicy handlowej. Policja użyła gazu łzawiącego oraz gumowych kul w celu rozpędzenia zgromadzeń, które przekraczały dozwolone godziny demonstracji.
Reakcje mieszkańców i ochotników
W centrum miasta pojawiły się także grupy ochotników, które dostarczały wodę, leki i maski uczestnikom protestów. Mieszkańcy organizowali punkty pomocowe i oferowali schronienie tym, którzy obawiali się nalotów lub zatrzymań. Lokalne organizacje praw człowieka monitorowały przebieg działań policji i dokumentowały każdy przypadek użycia siły.
W wielu dzielnicach pojawiły się również patrole społeczne chroniące sklepy i lokale przed szabrownikami. Obawy przed eskalacją sprawiły, że niektóre szkoły i urzędy zdecydowały się na zamknięcie do odwołania. W rejonie Boyle Heights i Echo Parku władze zgłosiły tymczasowy brak przejezdności z powodu blokad.
Sytuacja pozostaje napięta
Pierwsza noc godziny policyjnej przyniosła zauważalny spadek liczby incydentów, lecz organizacje społeczne już zapowiadają kolejne pokojowe marsze i akcje informacyjne. Administracja federalna utrzymuje, że operacja jest ograniczona i konieczna, natomiast władze stanowe oraz miejskie domagają się wycofania wojska i zaprzestania masowych nalotów.
Spór kompetencyjny między Białym Domem a Sacramento może trafić na salę sądową. W tym czasie los zatrzymanych imigrantów pozostaje niepewny, a mieszkańcy obawiają się przedłużenia stanu wyjątkowego. Dalszy rozwój wydarzeń będzie zależał od rozmów między władzami federalnymi a lokalnymi oraz od presji społecznej, która według obserwatorów nie słabnie.
Źródło: ABC News, Al Jazeera, AP News, BBC, CBS News, CNN, NBC News, NPR, Reuters, YouTube, X