Historia Glauco i Gleisona, która ma potencjał na scenariusz filmowy
Wszystko zaczęło się cztery tygodnie temu, a dokładnie 17 lutego, kiedy Glauco i Gleison Ferreira oddalili się od domu. Starali się złapać małego, kolorowego ptaszka, który zaprowadził ich do dżungli niedaleko Manicoré. Rodzice chłopców zaraz po zorientowaniu się, że ich dzieci zaginęły zawiadomiły policję. Akcja poszukiwawcza zaangażowała setki ochotników i wolontariuszy, którzy przez blisko cztery tygodnie przeczesywali dżunglę w poszukiwaniu chłopców - bezskutecznie. Warto dodać, że chłopcy zaginęli w trakcie pory deszczowej, co jeszcze bardziej utrudniało poszukiwania. Kiedy nadzieja praktycznie zniknęła i lokalna społeczność uznała, za niemożliwe odnalezienie dwóch braci, wydarzył się prawdziwy cud.
Mapa Manicoré
Glauco i Gleison blisko miesiąc pili tylko wodę deszczową
Lokalny drwal natknął się na chłopców w miejscu oddalonym o blisko 6 kilometrów od wioski, w której bracia mieszkają z rodzicami. Jeden z chłopców usłyszał odgłos uderzenia o drzewo siekiery i zaczął wołać o pomoc. Drwal podążył za głosem chłopca i odnalazł dwójkę dzieci, które były na skraju wycieńczenia. Okazuje się, że przez 4 tygodnie chłopcy jedynie pili wodę deszczową i nic nie jedli. Po odnalezieniu Glauco i Gleison zostali przetransportowani do szpitala i obecnie dochodzą do siebie.