Spis treści:
- Johannes M. miał zabijać pacjentów podczas domowych wizyt w Berlinie
- Szczegóły zbrodni – lista śmierci i metody działania lekarza
- Zarzuty prokuratury - działanie z niskich pobudek i szczególna podstępność
- Porównanie do poprzednich głośnych spraw w Niemczech
Johannes M. miał zabijać pacjentów podczas domowych wizyt w Berlinie
Johannes M., został zatrzymany 6 sierpnia 2024 roku i od tego czasu przebywa w areszcie śledczym. O jego działalności, organy ścigania dowiedziały się po zgłoszeniu od jednego z berlińskich zespołów opieki paliatywnej, dla którego pracował. Pracownicy zauważyli niepokojącą serię zgonów – w ciągu zaledwie 6 tygodni zmarło czterech pacjentów, a w ich mieszkaniach doszło do pożarów.
Wszystkie ogniska pożarów miały podobny przebieg – ogień wybuchał w kuchni, najczęściej na kuchenkach. To wzbudziło podejrzenia. Na tej podstawie powołano specjalną grupę śledczą pod kryptonimem „Patelnia” przy Wydziale Zabójstw Komendy Stołecznej Policji.
Śledczy przeanalizowali dziesiątki kart pacjentów oraz zlecili ekshumacje wybranych ciał. Ekspertyzy biegłych wykazały obecność leków w dawkach mogących prowadzić do śmierci – niezgodnych z dokumentacją medyczną ani ze wskazaniami. We wszystkich 15 przypadkach, pacjenci mieli otrzymać śmiertelny koktajl leków.
Szczegóły zbrodni – lista śmierci i metody działania lekarza
Pierwsze znane morderstwo miało miejsce 22 września 2021 roku. 25-letnia pacjentka, została znaleziona martwa w mieszkaniu przy Kestenzeile w Berlinie-Buckow. Rok później, 24 czerwca 2022, Johannes M. miał podać śmiertelne leki 70-letniej pacjentce w Götzstraße w Tempelhof, a następnie wywołać pożar, próbując zatrzeć ślady. Dzięki szybkiej reakcji sąsiadów, ogień nie objął całego budynku.
Kolejne ofiary to:
- 70-letni mężczyzna, zmarły w mieszkaniu w Dieselstraße w dzielnicy Neukölln (koniec 2023),
- 61-letnia kobieta, zamordowana 4 kwietnia 2024 roku w Ebertstraße w Schöneberg,
- 83-letni pacjent, zabity 19 kwietnia w hospicjum DRK-Kliniken w Köpenick.
5 czerwca 2024 roku, odnaleziono zwłoki 57-letniej kobiety w mieszkaniu w Nostitzstraße w Kreuzbergu. Już 6 dni później w Niemetzstraße w Neukölln doszło do pożaru. W mieszkaniu znajdowała się nieprzytomna 87-latka. Mimo reanimacji kobieta zmarła w szpitalu.
8 lipca 2024 Johannes M. miał zabić 76-letnią kobietę w Michael-Bohnen-Ring w Neukölln. Pożar, który próbował wywołać, zgasł samoczynnie. Lekarz zadzwonił do rodziny zmarłej, podając się za zaniepokojonego pracownika opieki, który nie mógł dostać się do mieszkania.
Kolejne dwa zabójstwa miały miejsce 15 i 24 lipca. Najpierw zmarła 94-letnia kobieta w Silbersteinstraße, następnie 72-letni pacjent w Neuen Krugallee. W obu przypadkach, podejrzany próbował zniszczyć dowody, podkładając ogień w kuchni.
Zarzuty prokuratury - działanie z niskich pobudek i szczególna podstępność
Prokuratura w Berlinie, oskarżyła lekarza o 15 zabójstw. W akcie oskarżenia, nie wskazano już jako motywu „mordowania z chęci zabijania”, lecz „działanie z niskich pobudek i w sposób szczególnie podstępny”. Wskazuje się, że podejrzany działał z pełną świadomością, wykorzystując swoją pozycję i zaufanie pacjentów.
Wszystkie ofiary były pod jego bezpośrednią opieką paliatywną, niektóre znajdowały się w terminalnym stanie, ale inne – jak 25-latka – nie spełniały kryteriów eutanazji czy opieki u schyłku życia.
Prokuratorzy domagają się:
- Kary dożywotniego więzienia,
- Uznania szczególnej ciężkości winy,
- Orzeczenia dożywotniego zakazu wykonywania zawodu lekarza,
- Umieszczenia w zabezpieczeniu psychiatrycznym po odbyciu kary.
Porównanie do poprzednich głośnych spraw w Niemczech
Sprawa Johanna M. może stać się największą znaną serią morderstw, dokonanych przez lekarza w historii Berlina. Dotychczas najgłośniejsze były przypadki:
- Ireny B., pielęgniarki z Charité, która zabiła 5 pacjentów (2005–2006),
- Nielsa H., skazanego za 87 morderstw na pacjentach (wyrok z 2019 roku w Oldenburgu).
Podobieństwo polega na wykorzystaniu pozycji zawodowej i kontaktu z chorymi. Różnicą jest sposób działania – Johannes M. miał działać sam, w mieszkaniach pacjentów, poza strukturami szpitalnymi.
Do tej pory nie wyznaczono terminu rozpoczęcia procesu. Lekarz nie przyznaje się do winy. Śledztwo nadal trwa i możliwe są dalsze zarzuty, jeśli potwierdzą się kolejne przypadki śmierci pacjentów pod jego opieką.
Źródło: Berliner Zeitung, acampadaberlin.de