Spis treści:
- Pożar budynku noclegowego w Pszowie
- Interwencja policji i pomoc poszkodowanym
- Wojewoda Marek Wójcik o nieprawidłowościach
Pożar budynku noclegowego w Pszowie
Ogień pojawił się w trzypiętrowym budynku około godziny 18.30. Do akcji gaśniczej skierowano 34 samochody pożarnicze. Ogień objął cały obiekt. Według relacji świadków, ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, uniemożliwiając ucieczkę niektórym osobom. Kpt. Sebastian Bauer z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim poinformował, że ewakuowano osiem osób, ale z relacji świadków wynikało, że w budynku może znajdować się więcej osób.
Ciała trzech osób znaleziono na pierwszym piętrze, a dwóch na poddaszu. Sytuację opanowano wieczorem, jednak dokładne przeszukanie budynku trwało jeszcze przez wiele godzin. Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, nadbrygadier Wojciech Kruczek, przyznał, że rozwój pożaru był bardzo szybki.
"Po przyjeździe na miejsce zdarzenia straż pożarna zastała cały obiekt dwupiętrowy i z poddaszem użytkowym zajęte ogniem. Rozwój pożaru był bardzo dynamiczny, w związku z czym najprawdopodobniej nie udało się tym pięciu osobom ewakuować w odpowiednim czasie z obiektu "- powiedział Wojciech Kruczek.
Interwencja policji i pomoc poszkodowanym
Podczas akcji ucierpiało dwóch funkcjonariuszy policji. Jeden z nich wymagał pomocy medycznej na miejscu, drugi trafił do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Stan poszkodowanego policjanta jest stabilny, a według wojewody śląskiego Marka Wójcika, istnieje szansa, że jeszcze tego samego dnia opuści szpital. Wśród ewakuowanych było - 7 mężczyzn, 5 kobiet, 2 osoby są narodowości ukraińskiej, 10 to obywatele Polski.
Nie stwierdzono obecności dzieci wśród osób przebywających w budynku. Wszystkim zapewniono wsparcie psychologiczne oraz tymczasowy nocleg.
Wojewoda Marek Wójcik o nieprawidłowościach
Obiekt, w którym doszło do tragedii, nie figurował w rejestrze hoteli.
"Charakter działalności, którą prowadził właściciel budynku, zostanie wyjaśniony w ramach trwającego śledztwa" - przekazał wojewoda śląski.
Budynek spłonął całkowicie. Zawalona jest część dachu, brakuje okien. Aktualnie nie ma już tam strażaków, a miejsce jest pod pod nadzorem policji. Dwie osoby przebywają w szpitalu, pozostałym zapewniono pobyt w budynku komunalnym.
Śledztwo w sprawie okoliczności pożaru prowadzi prokuratura, która ma wyjaśnić zarówno przyczyny pożaru, jak i charakter działalności prowadzonej w budynku.
Źródło: Polsat News, RMF 24