Spis treści:
Ewakuacja gości i szybka reakcja służb
Zgłoszenie o pożarze, wpłynęło do Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach, tuż po godzinie 3 w nocy. Jak przekazał młodszy aspirant Wiktor Czubaj, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Kozienicach, w hotelu przebywało w tym czasie 9 osób. Wszystkie zdołały opuścić obiekt samodzielnie. W chwili przybycia straży pożarnej, pożarem objete były dwie trzecie hotelu i restauracji. Ogień pojawił się na poddaszu, prawdopodobnie zapaliło się poszycie dachowe. Początkowo w działaniach uczestniczyło około 130 strażaków. Jednak po kilku godzinach, ze względu na rozmiary pożaru i trudności w jego opanowaniu, liczba ratowników wzrosła do około 160. Na miejscu pracują jednostki zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu kozienickiego. Ze względu na trudne polożenie obiektu, wykonywana jest rewizja w dachu.

Trudna akcja ratownicza w Mniszewie
Jak poinformował mł. asp. Czubaj, sytuacja jest już częściowo opanowana.
"Cały czas walczymy z pożarem. Na szczęście ogień się już nie rozprzestrzenia. Staramy się dotrzeć do miejsc, gdzie jest ukryte źródło pożaru" – przekazał Interii Wiktor Czubaj.
Serwis piasecznonews.pl przekazał, że w płonącym budynku mieściły się pokoje hotelowe, restauracja oraz sala weselna. Pożar rozprzestrzenił się bardzo szybko, a gęsty dym był widoczny z dużej odległości. Jeden ze świadków poinformował, że dym unoszący się nad poddaszem widać było z kilku kilometrów. Droga prowadząca do obiektu została zablokowana przez wozy strażackie.
Na razie nie znane są przyczyny pożaru. Ustalenia w tej sprawie prowadzić będzie policja, we współpracy z biegłym z zakresu pożarnictwa. Dogaszanie pożaru może potrwac jeszcze kilka godzin.
Źródło: Polsat News, Interia, TVN24, OSP Wilczkowice Dolne/Facebook