Wydrukuj tę stronę
piątek, 27 grudzień 2024 12:19

Kielce: Brutalny atak na pracowników schroniska dla zwierząt

Napisała
Atak w schronisku dla zwierząt-Kielce Atak w schronisku dla zwierząt-Kielce fot: pixabay/poglądowe

Dwóch mężczyzn, którzy w Boże Narodzenie brutalnie napadli na pracownika schroniska dla zwierząt w Kielcach, usłyszało zarzuty pobicia. Ojcu i synowi grozi do 5 lat więzienia.

Spis treści:

Atak na pracownika i kradzież psa

Do zdarzenia doszło w schronisku dla bezdomnych zwierząt, przy ulicy ks. Ściegiennego w dniu Bożego Narodzenia. Na teren obiektu przyjechali 21-letni mężczyzna wraz z 47-letnim ojcem, domagając się wydania swojego psa rasy pitbull, który wcześniej trafił do schroniska po ucieczce z posesji. Próba odbioru psa, zakończyła się eskalacją agresji.

Według relacji świadków, mężczyźni byli prawdopodobnie pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Jeden z nich zaatakował pracownika recepcji, który został brutalnie pobity. Następnie sprawcy włamali się do boksów i wyprowadzili psa. Podczas zajścia ucierpiała także suczka, która została pogryziona w trakcie szamotaniny.

Przemoc wobec pracowników i reakcja policji

Napastnicy nie ograniczyli się do jednego ataku. W trakcie interwencji pozostali pracownicy schroniska również zostali zaatakowani.Według informacji udzielonych przez pracowników schroniska, pracownik schroniska był kopany w głowę.

"Zalanego krwią zabrała karetka. Pozostali pracownicy również odnieśli obrażenia - jeden był duszony, drugi ma rozbitą wargę i uszkodzone od uderzeń okulary, inni zostali poszarpani lub uderzeni. Napastnicy nie oszczędzali również kobiet, wielokrotnie ubliżali i zachowywali się agresywnie" - czytamy w poście na Facebooku.

Gdy napastnicy próbowali odjechać z miejsca zdarzenia, jeden z pracowników zablokował im drogę służbowym samochodem, co doprowadziło do kolizji. Na miejsce przybyła policja, która zatrzymała ojca i syna. Mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia, a śledczy czekają na wyniki badań, które mogą potwierdzić obecność narkotyków we krwi młodszego z nich.

Stan ofiary i reakcja schroniska

Najciężej poszkodowany pracownik recepcji, 30-letni mężczyzna, wciąż przebywa w szpitalu. Jego stan jest stabilny. Wszyscy poszkodowani zostali skierowani na obdukcję. Bartosz Mrozik, przedstawiciel schroniska, wyraził zaskoczenie i smutek z powodu brutalnego ataku.

"Jeszcze nie było aż takich aktów agresji w stosunku do drugiego człowieka na terenie schroniska. Przekazaliśmy (policji - przyp. red.) wszystkie nagrania z monitoringu czy też telefonów. Nasi pracownicy zostali pokrzywdzeni w tej sytuacji, zostali skierowani na obdukcję" - przekazał Bartosz Mrozik ze schroniska w Kielcach.

Napastnikom nałożono dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.

Źródło: RMF FM

Małgorzata Kuniczuk

Redaktorka Trybuny Polskiej. Przedstawia najnowsze informacje z kraju. Ponadto prowadzi serwisy lokalne: Warszawa, Płock, Kołobrzeg, oraz szeroki rynek niemiecki. Fanka dobrej książki. Hobbystycznie dekorator wnętrz.

https://trybunapolska.pl/malgorzata-kuniczuk