Wydrukuj tę stronę
sobota, 27 marzec 2021 19:19

James Denton zastanawia się nad śmiercią Mike'a Delfino

James Denton a śmierć Mike'a Delfino James Denton a śmierć Mike'a Delfino fot:instagram.com/jamesdentonjrofficial

James Denton, który grał Mike'a Delfino w Desperate Housewives, zastanawiał się nad swoją postacią w rzadkim wywiadzie dotyczącym serialu. 58-letni aktor, który przez osiem sezonów grał ekranową miłość Teri Hatcher (Susan), pojawił się w australijskim programie The Morning Show w czwartek 25 marca.

Po odtworzeniu klipów bez koszuli Delfino na podwórku Susan z pilota z 2004 roku, gospodarz Larry Emdur zapytał: „Czy zgadzasz się z tytułem„ najgorętszego mężczyzny w telewizji ”?” „Nie, nigdy mi to nie pasowało. Większość mojej kariery spędziłam grając złych facetów aż do gospodyń domowych - odpowiedziała gwiazda Good Witch. „Nigdy nie byłem przystojniakiem. Byłem szczęśliwy, że tam jestem, nie zrozum mnie źle, ale było to niewygodne. Podąża za mną na zawsze, ten strzał bez koszuli na podwórku ”. Dodał: „Wyplułem pizzę i wylałem piwo, poszedłem prosto na siłownię i nadal nie byłem w dobrej formie”.

James dywaguje na temat swojej postaci

Podczas gdy Susan i Mike mieli swój związek w dawnym dramacie ABC, byli szczęśliwym małżeństwem w ostatnim sezonie - dopóki postać Dentona nie została zastrzelona przed ich domem przed finałem serialu. „Terri jest genialna w tej scenie”, powiedział o swojej śmierci na ekranie. „Właściwie to zadzwonili do mnie i zapytali o to, zanim to zrobili. Chcieli zrobić coś szokującego przed finałem i nie mogli zabić żadnej z kobiet. W rzeczywistości wezwali mnie, sieć i Marca Cherry, i powiedzieli: „Hej, myślimy o zabiciu Mike'a, mając przed sobą około czterech”. I tak i tak musieli mi zapłacić za wszystkie. ”

Aktorzy nadal utrzymują kontakt

W Desperate Housewives, który był emitowany od 2004 do 2012 roku, zagrali także Felicity Huffman, Marcia Cross i Eva Longoria. Po zakończeniu programu Denton i żona Erin O'Brien przenieśli się do rodzinnej Minnesoty. „Pomyśleliśmy, że może powinniśmy wyciągnąć dzieci z Los Angeles” - powiedział w czwartek ojciec dwójki dzieci. „To nie jest dobre miejsce dla dzieci. To jest trudne. Szkoły są naprawdę drogie, więc zdecydowaliśmy, że gdy tylko gospodynie się skończą, przyjedziemy tutaj i pozwolimy im dorastać w nieco bardziej normalnej amerykańskiej dzielnicy podmiejskiej ”.